O mnie
Homeopatią zainteresowałam się w 1998 roku, ponieważ kilka lat z
rzedu na przełomie stycznia i lutego zapadałam na grypę, którą bardzo
ciężko przechodziłam. Ponad to po ostatniej grypie w styczniu 1998 roku
pozostała mi głuchota. Czułam jakbym miała zatkane uszy co powodowało
ogromny dyskomfort i rozdrażnienie. Poszłam do laryngologa prywatnie i
pani doktor poinformowała mnie, że mam otoskleroze i będę głuchła,
głuchła, aż całkiem stracę słuch i tylko operacja może pomóc. Przepisała
mi wiele leków, które niestety nie przyniosły poprawy. Gdy przeczytałam
skutki uboczne mogące wystąpić po stosowaniu tych leków, po prostu
wyrzuciłam je do śmieci. Dalej musiałam funkcjonować taka przygłucha, bo
nie widziałam innego wyjścia, ale jednocześnie z lękiem myślałam co
będzie w przyszłym roku, gdy po raz kolejny powali mnie grypa. Mimo
wszystko nigdy nie pogodziłam się z tą diagnozą i wierzyłam, że musi być
jakiś sposób na wyleczenie. Skoro zawiodła medycyna akademicka szukałam
metod niekonwencjonalnych, które byłyby skuteczne w powrocie do
zdrowia. Pewnego dnia pod koniec 1998 roku natrafilam na wywiad
przeprowadzany w telewizji z pewną homeopatką. Mówiła o zaletach
leczenia homeopatycznego i w jaki sposób zażywać leki homeopatyczne.
Postanowiłam spróbować tej metody, gdy tylko znów dopadnie mnie grypa.
Zaopatrzyłam się w leki homeopatyczne i kiedy w kolejnym już 1999 roku
wystąpiły objawy grypy zaczełam brać te homeopatyczne kuleczki zgodnie z
tym jak to zalecała homeopatka z TV. Po około trzech godzinach wstałam z
łóżka zdrowa i w pełni energii, a co najważniejsze mineła głuchota, z
którą się zmagałam od roku. W tym samym czasie moja córeczka odkąd
poszła do przedszkola wciąż chorowała i zdiagnozowano u niej astmę
oskrzelową. Kaszel nie przechodził jej od ponad dwóch lat. Nie pomagały
żadne atybiotyki. Postanowiłam pójść z nią do homeopaty. Dziecko zostało
wyleczone z astmy oskrzelowej trwającej dwa i pół roku, już po
tygodniu zażywania leków homeopatycznych.
Byłam tak zachwycona, że kupiłam kilka książek i zaczełam studiować homeopatię i coraz bardziej mnie to fascynowało.
W
2008 roku zaczęlam uczęszczać do Pomorskiej Szkoły Homeopatii
Klasycznej w Gdyni po ukończeniu której otrzymałam dyplom homeopaty
klasycznego. Następnie brałam udział w serii pięciu seminariów
homeopatycznych według metody odczuć dr. Rajana Sankarana organizowanych
przez Wielkopolskie Stowarzyszenie Lekarzy i Farmaceutów w Poznaniu. W
między czasie odbywały się w Lublinie szkolenia homeopatyczne prowadzone
przez doktorów Yogesha i Sanjaya Shegali, na których uczyłam się w
praktyczny sposób zasad homeopatii i doboru leku. Często do Polski
przyjeżdżają światowej sławy homeopaci na których szkoleniach chętnie
bywam. Ostatnio byłam na szkoleniu wg. autorstwa dr. Sholtena w
Warszawie, które prowadził uczeń dr.Sholtena, dr. Vladimir Petroci z
Czech.
W szkole homeopatii klasycznej dowiedziałam się o szkoleniach z
Recall Healing / Totalna Biologia, czyli uzdrawianie przez świadomosć.
Jest to odpowiedź na pytanie - skąd się biorą choroby?
Kilkakrotnie
jeździłam do Warszawy na warsztaty prowadzone przez Gilberta Renaud. Gdy
do Polski zaczął przyjeżdżać dr Gerard Athias, jeden z nauczycieli
Gilberta, uznałam za konieczne by pogłebić swoją wiedzę i doświadczenie u
tego znanego we Francji i na świecie doktora, terapeuty, który pomógł
tysiącom ludzi w wyzdrowieniu.
Korzystałam ze szkoleń u dr. Marzanny Radziszewskiej Konopki.
Homeopatia i Totalna biologia bardzo dobrze uzupełniają się ze sobą.
Cieszę
się że mogłam zgłebić te dwie kluczowe dziedziny nauki z zakresu
medycyny niekonwencjonalnej, jakże pomocne w wyzdrowieniu.
W swojej
praktyce homeopatyczno-terapeutycznej pomogłam wielu osobom w
wyleczeniu, poprzez uświadomienie przyczyny choroby i dzięki działaniu
leków homeopatycznych np:
Atopowe zapalenie skóry,
Alergie,
Zwyrodnienie plamki żółtej w oku,
Polipy na jelicie grubym,
Guzki w piersi,
Bóle żołądka, wrzody dwunastnicy,
Schorzenia wątroby, trzustki, płuc i t d.
Zapraszam.
Gosia Kmiecik.